poniedziałek, 15 stycznia 2018

Sentymentalnie i z prośbą

Cześć ;)
Do napisania tego postu nakłoniła mnie przelotna chwila i w sumie kilka ostatnich przemyśleń.

Niedługo zacznę pisać kolejny rozdział. Już bym to robił, ale wciągnęło mnie pisanie innego opowiadania i chcę dokończyć pewną akcję nie przerywając jej w połowie, w czasie gdy mam na to wenę. Ale ten post będzie trochę o czymś innym. Częstotliwość dodawania czegokolwiek jest jaka jest, wiele się na to składa i myślę, że powtarzać nie trzeba. Faktem jest też, iż niemal całkowicie skupiłem się na tym innym projekcie, no bo wiecie Historii Michała nie mógłbym wydać, nawet jeśli bym tego chciał. Tamto drugie opowiadanie jest dla mnie teraz priorytetem, ale nie zostawię tego tutaj, za bardzo tego nie chce by to zrobić nawet jeśli miałoby mi to pomóc. Kocham to opowiadanie, naprawdę. Przy jego prowadzeniu doświadczyłem tak wiele radości, że nie sposób o tym zapomnieć. To od tego wszystko się zaczęło, dzięki Historii Michała, która pomogła mi rozwijać umiejętności pisarskie mogę teraz pisać coś ambitniejszego, coś z czego mogę być jeszcze bardziej dumny. Nie zostawię Historii Michała, będę tworzył ją dalej, bo to jej wszystko zawdzięczam. Wiadomo, trochę chęci z czasem opadły, ale to nie jest tak, że wcale się nie jaram tym co mam tutaj zaplanowane na później, przy niektórych planach fabularnych cały czas się hype'uje jak sobie o nich pomyślę, niektóre postacie, które szczególnie zdobyły moją sympatię jak Sandslash cały czas mi o sobie przypominają by opisać dalej ich losy. A opisując walki dalej świetnie się bawię. Powrót bloga do czasów jego świetności jest cały czas możliwy, wszystko co się pogorszyło jest do naprawienia. Ten blog nie umrze póki jest w moim sercu, a stamtąd go nigdy nie wypuszczę. Przyznam szczerze, że brakuje mi czegoś, a dokładniej wsparcia czytelników. Spokojnie do niczego nie będę przymuszał, jeśli nie zechcecie mi trochę pomóc to blog i tak będzie żył, możecie mu i mi jedynie pomóc. Chciałbym żebyście mnie zmotywowali w komentarzach, nie ważne jakiej treści, możecie pisać dlaczego lubicie to opowiadanie, co się wam podoba, wszystko co tylko uznacie, że może pomóc. Przydałby mi się jakiś kopniak motywujący, bo prawdą jest, że piszę dla siebie, ale pisze też dla was, pragnę opinii o tym co tworzę, chce żeby ktoś mówił o Historii Michała, nie tylko ja. Z tą prośbą zwracam się nie do tych którzy czytają to opowiadanie na siłę, żebym to ja zajrzał do ich opowiadań, żebym nie przestawał ich czytać, bo takie osoby były i są. Zwracam się do prawdziwych czytelników, którzy czytają Historię Michała, bo czerpią z tego przyjemność, bo lubią to robić, bo chcą to robić bezinteresownie. Jeśli tacy istnieją to będę dozgonnie wdzięczny za pomoc.

Historia Michała nie upadnie!

18 komentarzy:

  1. Ło ho ho, ale się "patriotycznie" zrobiło ;) Co mogę powiedzieć? Cóż, sama mam bardzo silne ciągoty wydawnicze, więc trzymam kciuki :) A z tym drugim projektem też chętnie się zapozanam, jeśli tylko zechcesz się podzielić.
    Pozdrawiam,
    Nath

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć,
    też pracuję nad drugim projektem. Na marginesie wpadłem tutaj poczytać, a tu taki post.
    Coś mądrego powiedzieć.
    Zabrzmię jak hipokryta ale:
    Nie przejmuj się tym blogiem czy statystykami, bo podejrzewam, że mówiąc "świetność" o tym mówisz. Pisz kiedy tego potrzebujesz. Ja swojego poke bloga kocham, ale lubię go używać jako odskoczni. To fajne miejsce, kiedy utkniesz z inną historią - ambitniejszą, wtedy możesz tu wrócić i napisać coś od tak, żeby przerwać pisarski zastój.
    Ja tak robię, choć ostatnio nie mam na to w ogóle czasu, tylko białe wiersze zostają, bo od tego chcę zacząć coś wydawać.
    Plus jest taki, że idziesz za tym już teraz i chociaż kiedyś w komentarzu napisałem Ci coś tam o rozsądku, to się trzymaj tego co robisz, i nie zapominaj o rozsądku też - da się pogodzić[studia, albo praca, te sprawy].
    Co do opowiadania, jesteś po prostu oryginalny, jednym z ikon blogosfery, wydaję mi się, że są tylko 4 takie blogi tutaj, które się trzymają i mają pomysł na siebie. Znaczy ja to akurat mam pomysł czym upić swoich bohaterów ^^

    Dobra rada, czytaj dużo książek, czytaj o zasadach pisowni, kombinuj ze stylem to się przydaje i zwraca.
    https://www.youtube.com/watch?v=86x-u-tz0MA&t=58s
    Polecam, to jest motywujące.

    Dobra, czytam i nadrabiam Twoje rozdziały XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wartościowe rady, które NAPRAWDĘ mają dla mnie znaczenie. A filmik zrobił mi dzień ;)

      Usuń
  3. No to ja też się wypowiem.
    Tak, tak żyję. Nie nikt mnie nie porwał. Nie. Nie zakładam nowego bloa (tą datę trzeba w kalendarzu zapisać XD)
    Ja ci powiem tak: ty zawsze byłeś dla mnie wzorem jeżeli chodzi o konsekwencje. Znałam i znam do teraz bardzo mało osób które trzyma się jednej historii już od tylu lat. Ja np zmieniałam blogi co... hm... miesiąc? (teraz już niezbyt bo mam już jednego od siedmiu miesięcy ). Więc pod tym względem zawsze ci biłam brawo.
    I choć nie piszę komentarzy to wiedz, że poczytuje twoje opowiadanie. Jednak odniosłam wrażenie, że ostatnie rozdziały były słabe i takie... na siłę?
    Więc dobrze, że piszesz coś swojego, coś co sprawia ci radość. Jestem ciekawa co to (ale znając ciebie to pewnie coś mrocznego choć mogę się mylić ;)) i czy kiedyś to opublikujesz.
    W sumie to gdy ja miałam takie ciężkie dni a mój blog chwile kryzysu - czytałam inne opowiadania i oglądałam filmiki z tego właśnie fandomu (bo jestem w ogromie przeróżnych fandomów) i od razu pojawiały się nowe pomysły i często też wracały chęci.
    Trzeba pamiętać, że jest rok szkolny. Wtedy każdy przeżywa swój kryzys, męczy się. A z roku na rok będzie gorzej bo jesteśmy coraz starsi (u mnie w drugiej gimbie strasznie zapierdzielamy a to i tak za mało).
    Dobrze, że już za niedługo ferie. Nie wiem kiedy ty je masz ale ja już 29. Przyda się do odpoczynku.
    I w sumie zamiast napisać: trzymaj się to ja oczywiście muszę to niepotrzebnie rozpisywać... cała ja XD
    Ja też sobie coś piszę prywatnie, bez zobowiązań bo to po prostu pomaga. A gdy będzie na dobrym poziomie to kiedyś to opublikuje bo zauważyłam że jak pisze od tak, na luzie to idzie mi lepiej.
    Nie przejmuj się gorszymi dniami, kryzysem i tym podobne. Fakt sama zauważyłam, że coraz mniej osób zostawia pod twoimi rozdziałami komentarze ale na pewno więcej czyta. U mnie mam tak samo: trzy osoby komentują a czyta z piętnaście (robiłam ankiete i specjalną zakładkę). Polecam coś takiego zrobić. Dowiesz się ile osób czyta i komentuje, ile tylko czyta, a ile jeszcze wpada tylko do zareklamowania się. Ankiety są anonimowe i wtedy ludzie zaznaczają opcje otwarcie. Nie boja się.
    Nie wiem w czym by to miało pomóc ale ja byłam lekko zmęczona gdy widziałam tak malo komentarzy pod rozdziałem nad którym siedziałam kupe czasu a gdy zrobilam ankite i zobaczylam ze tak naprawde wiecej osob to czyta siły powróciły.

    Dobra podsumowując: trzymaj się, rozwijaj i pisz dalej. Trzymam kciuki za ciebie, Historie Michała i twoje nowe opowiadanie.

    Ugh... gdybym miała taką wenę podczas pisania rozdziałów jak przy pisaniu tego koma to by było świetnie XD

    Jeszcze raz trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciężko mi powiedzieć dlaczego lubię to opowiadanie ale spróbuje:
    1. Główny bohater - Michał jest dobrze napisaną postacią. Sympatyczny ale też waleczny. jest uparty i nie pozwoli nikomu cierpieć ( chodzi o rozdziały w wiosce ).
    2. Klimat - niby jest to opowiadanie o pokach ale nie jest to ,,cukierkowy świat gdzie wszystko jest cudowne" tylko jest to mroczny i brutalny ( do dziś pamiętam rozdział z Garchompem) i TO JEST FAJNE.
    3. Sandslash - ten stworek jest jednym z moich ulubionych zaraz po Snoruncie poków w serii. Dobrze że to shiny ponieważ daje to odmienności i zaje*bistości.
    Wogule nie spodziewałam się ewolucji.
    wcześniej chciałam też chciałam napisać opowiadanie z Pokemonów ale jakoś się zniechęciłam. To tyle. Z checią przeczytam to nowe opowiadanie. Do zobaczenia bajo.
    aVERY WYCHODZI Z bIURA

    OdpowiedzUsuń
  5. Także moja opinia... Gdy wciąż przeczytałam jakieś 44 rozdziały... Hah...
    W moim przypadku chyba łatwiej mówić o minusach niż plusach. Pal, jestem typem "szklanka do połowy pusta", więc się nie dziw. XD
    No ale dla zasady zacznę od plusów (a później Cię zdołuję, to jest tak bardzo podejście poziom Evyl)

    Przede wszystkim wielkie "wow" za wytrwałość. 100+ rozdziałów to nie byle co. Mój życiowy rekord to było szesnaście, także naprawdę, podziwiam za to. Z drugiej strony jesteś jedną z osób, które dają mi siłę do pisania, bo skoro TY dałeś radę, to czemu i JA miałabym nie dać?
    Dalej - klimat. To chyba jedno z pierwszych p o l s k i c h opowiadań Pokemon, w którym świat jest ukazany jako miejsce brutalne. Duży plus za to z mojej strony, zawsze lubiłam bardziej angsty. .-.
    Pomysłowość. Po prostu tu jest i to widać.

    Aaaaale, dla równowagi.

    Brak. Realizmu. Zupełny. Brak. Realizmu. Yesus. Fricking. Chrust. | Okej, jestem faszystką realizmu (takie nawiązanie do grammar nazi, hah). Przynajmniej częściowego. No bo ja rozumiem, Pokemony, animu i te sprawy. No ale stary, do jasnej anielki, gość leży, cytując, "ze zmasakrowanym ciałem zalanym krwią, na polu bitwy przepełnionym trupami żołnierzy jednostki specjalnej." i jakoś da radę mówić? I DZWONIĆ? Ja rozumiem, chcesz, by było dramatycznie, znam to uczucie b a r d z o dobrze, ale czasem po napisaniu takiego fragmentu weź go jeszcze raz przeczytaj i zadaj sobie pytanie: czy to miałoby jakąkolwiek szansę wydarzenia się naprawdę? Zmasakrowane. Ciało. Stary. Z M A S A K R O W A N E. Jak dla mnie to znaczy, że gość już co najmniej na granicy życia i śmierci jest, do tego nie może się poruszać, czy w ogóle trzeźwo myśleć, no bo kwestia bólu etc. Przy kolejnej takiej sytuacji, weź może w google grafikę wpisz "zmasakrowane ciało" i pomyśl, czy on ma szansę w ogóle jeszcze żyć. DX (Sprawdzałam, btw, osobiście wątpię, chociaż przy tym wyszukiwaniu trafiasz w większości na trupy .-.) / Ogółem, ten brak realizmu to jest coś, co boli mnie najbardziej w całej historii Michała i ogółem utrudnia czytanie historii z przyjemnością, bo jak ja nie trawię, człowieku, niewyjaśnionego braku logiki... Po prostu przy każdym takim fragmencie muszę się zatrzymać i zapytać samą siebie "co?", bo to po prostu- Dobra, chyba łapiesz, co mam na myśli. W gruncie rzecz, popracuj nad realizmem?
    Dalej, postać Michała... Jest okej. To wszystko, co mogę powiedzieć, naprawdę. Nie jest zły, nie jest dobry, jest okej. Ogółem dosyć sympatyczny i (w ciągu tych 44 rozdziałów) zdarzały mu się momenty, gdy lubiłam go nieco bardziej, ale... odnoszę wrażenie, że jako postaci brakowało mu oryginalności? Obejrzałam w życiu mnóstwo shounenów i odnoszę wrażenie, że historia Michała to kolejny z nich, z głównym protagonistą na jednej bazie postaci, której dano parę innych specyficznych cech. Poza tym jest bardzo przewidywalny... Ehh... Nie mówię, że to tak całkiem źle, ale czegoś mi brakuje, chociaż sama nie jestem pewna, czym to coś jest.
    Trzecią rzeczą jest styl pisania, ale jestem na 44 rozdziale i raczej nie będę tu wiele mówić, bo wiadomo, jak piszesz, to się rozwijasz, więc zakładam, że uległ zmianie.

    No i to tyle tak głównie z mojej strony. Wybacz, nie lubię krytykować innych, no i miałam bardziej o plusach pisać, ale (pomijając kwestię postaci oraz stylu) naprawdę musisz pisać bardziej realistycznie, bo to psuje cały efekt. :/

    *Evyl idzie zjeść coś słodkiego, by zapełnić tę pustkę w swojej duszy*
    *Ha ha, żart*
    *Przecież wszyscy wiedzą, że Evyl nie ma duszy*

    A tak serio, powodzenia. :D Tak jak reszta, trzymam za Ciebie kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż to i ja się wypowiem, mimo że dawno już porzuciłem mojego bloga (po prostu dużo bardziej ciągnie mnie do yt) to regularnie wchodzę tutaj bo twoje opowiadanie bardzo przypomina mi te dawne zajebiste komiksy i z niecierpliwością czekam na nowe rozdziały jakby to były nowe numery jakiegoś komiksu. Najbardziej podoba mi się to że nigdy do końca nie wiadomo co zdąży się w danym rozdziale.
    życzę ci powodzenia i abyś zawsze miał inspirację do pisania tego i innych opowiadań
    Pozdrawiam Ihman

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero dzisiaj skończyłem czytać 105 rozdział i czekam na więcej
    Bardzo ciekawa historia czekam dalej co z Michałem i viperem oraz czarnym zapdosem
    Liczę na szybką kontynuację bo historia bardzo wciaga

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałeś usłyszeć coś miłego, więc czemu nie. Może zabrzmi to nieco sztywno i kliszowo bo przecież to co napiszę zaraz mogłam ci wkleić pod którymkolwiek z Twoich rozdziałów, ale zrobię to tutaj bo prosisz :"D
    Więc...
    Gdybym nigdy nie znalazła Twojego bloga w czeluściach internetu nigdy bym nie pomyślała że autorskie opowiadania mają tyle sensu i niejednokrotnie potrafią być lepsze od oryginalnych historii. Że mogą tak złapać za uczucia i mimo wszystko człowiek chce czytać dalej.
    Gdybym nigdy nie znalazła tego bloga, nigdy nie pomyślałabym o założeniu własnego i przynajmniej spróbowania swoich sił w tej dziedzinie. To Ty mnie do tego zmotywowałeś *:"""""""""""""> *
    Twoje postacie, fabuła, sam klimat uczyniły z tego opowiadania coś niezwykłego i zawsze będę tak uważać. Jestem naprawdę szczęśliwa że w jakiś sposób mogę Ci pomóc, nawet rysując obrazki. Poza tym podziwiam Twoją cierpliwość. Mało kto umie ze mną wytrzymać, a Ty nawet nie złościsz się kiedy namaziam coś nie tak jak zaplanowałeś :"3
    Więc no, chyba muszę iść spać bo jeszcze nigdy nie napisałam nikomu tak miłego *i szczerego* komentarza. Czuj się wyróżniony czy coś :'v

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba jeden z najmilszych komentarzy jakie dostałem, dziękuję ;)

      Usuń
  9. Cześć.
    Niniejszego posta przeczytałam już stosunkowo dawno i nie do końca wiedziałam, czy jakakolwiek reakcja z mojej strony będzie miała sens (swoją drogą, bardzo dziękuję za komentarze na moim blogu, które zobaczyłam dopiero niedawno!). Mimo wszystko nie przeczytałam zbyt wiele na Twojej stronie, ba, najpewniej nie dotarłam nawet do swoistego ,,rozkręcenia się" akcji opowiadania, ale nadal JESTEM Twoją czytelniczką i choć do nadrobienia mam więcej niż więcej, to pozwolę sobie dodać krótką notkę do Twojego postu:

    Możesz pisać z błędami, możesz mieć styl raz lepszy, raz gorszy. Możesz nie do końca ogarniać bohaterów, ich wątki, fabułę, wszystko co się dzieje wokół. Możesz nie być idealnym autorem. Możesz mieć dość tego wszystkiego, możesz chcieć się poddać, możesz rzucić to wszystko w cholerę i zająć się czymś innym. Bo możesz, Boże, możesz i nikt Ci nie zabroni, ponieważ to, co znajduje się na tym blogu, jest tylko i wyłącznie Twoją własnością. Ale nie wiem, czy gdy to zrobisz, to przypadkiem nie zawiedziesz samego siebie? Bo z jakiegoś powodu założyłeś tego bloga, prawda? Kliknąłeś ,,utwórz" po wpisaniu adresu, skleiłeś pierwszy rozdział, ofiarowałeś Michałowi Snorunta. Miałeś swój cichutki plan, marzenie, aby skończyć tę opowieść, pokazać ją światu i udowodnić też przy okazji samemu sobie, że POTRAFISZ. Twoje opowiadanie ma jedną zasadniczą cechę, jeśli w ogóle można nazwać je cechą, dla mnie jest to powód dla którego po pierwszym rozdziale nie odpuściłam i brnęłam w nie dalej i dalej będę brnąć - Twoja opowieść ma serce, bo Ty je w nie wkładasz. I widać to w każdym jej słowie.

    Życzę weny, zdrowia i tym sposobem zakończę ten komentarz.
    Liczę, że niedługo pojawi się tu nowy rozdział.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń