sobota, 26 września 2015

Misja w elektrowni

-Generale Knox - powiedział jeden z uczestników wyprawy.
-Eee?
-Jakie jest prawdopodobieństwo, że misja zakończy się niepowodzeniem?
-Szeregowy to jest właśnie coś co możesz nazwać niemożliwym - odparł rozłożony na wygodnym siedzeniu z wełny Knox.
-A jakie jest możliwe niebezpieczeństwo?
-Nie ma.
-Czyli powinienem być z góry przekonany, że jeszcze dzisiaj będę w domu, tak?
-Tak i przestań zawracać mi głowę pierdółkami!
-A co jeśli zdarzy się coś nieoczekiwanego? - ciągnął dalej temat.
-Jim czy ty zawsze byłeś taki wygadany?
-Ten miesiąc urlopu robi swoje generale.
-I jak Ci się podoba ponowny lot helikopterem?
-Wolałbym siedzieć w domu - zaśmiał się.
-Heh, aleś ty zabawny Jim - powiedział nieco uśmiechnięty Knox.
Tylko tych dwóch było zdolnych do rozmowy, reszta wolała zachować pełną koncentrację przed rozpoczęciem zadania.
-Więc powiedź czemu Ci tak śpieszno do domu?
Wyjął z kieszeni zdjęcie niemowlęcia - Urodziła mi się córeczka, ma już miesiąc...
-No tak... wybacz zapomniałem o tym.
-Panu często wypada coś z głowy - uśmiechnął się szyderczo.
-Idioto nie przejmuj się wrócisz do domu - powiedział ignorując krytykę.
-Wierzę w to - odparł z szerokim uśmiechem.

Wtedy właśnie dotarli nad opuszczoną elektrownie - cel ich wyprawy. Wejście się otworzyło, a około piętnaście osób wyskoczyło przez nie i użyło spadochronów by bezpiecznie wylądować.
-Tshhh po ostatnim razie mam złe wspomnienia z tego typu miejscami, ale teraz przynajmniej mam bardziej kompetentnych ludzi - westchnął Knox lądując w pobliżu wejścia.
-Generale co robimy? - zapytał jeden z ludzi.
-Wypuśćcie Golbaty by patrolowały teren i w razie czego powiadomiły nas o czymś podejrzanym.
-Tak jest!
Wypuszczona chmara przerośniętych nietoperzy rozdzieliła się w każdą stronę wokół elektrowni by kontrolować cały teren.
Kolejny szarpał za drzwi bezskutecznie - Zamknięte, może wyważyć?
-Właśnie do takich sytuacji mamy to - Knox wyciągnął z kieszeni coś na wzór pilota do telewizora z małym ekranem, przyłożył do drzwi i wpisał kod dzięki czemu zostały otwarte.
Jim i cała reszta weszli do środka - Dosyć spokojna noc - stwierdził generał i sam również do nich dołączył.
Mimo, że była to elektrownia było bardzo ciemno, nie widzieli by nic gdyby nie noktowizory. Gdzie nie gdzie było słychać przechodzące iskry elektryczności, całe miejsce było w rozsypce.
-Generale gdzie znajduje się nasz cel? - zapytał pełen entuzjazmu Jim.
-Na samym końcu przy generatorze z tego co mówili... w każdym razie chodźmy, trochę potrwa zanim tam dojdziemy...
-Ma pan może mapę tego miejsca?
-Studiowałem ją wczoraj, więc nie ma takiej potrzeby by ją nosić - odparł pewny siebie Knox.
Przechodząc przez zawiłe korytarze w końcu trafili w wyznaczone miejsce.
-Dosyć spora przestrzeń - stwierdził rozglądając się na prawo i lewo - Clever pilnujesz tyły - zwrócił się do najstarszego z ekipy.
Na środku stał ogromny generator - Popatrz generale, praktycznie nietknięty - stwierdził Jim przyglądając się mu z bliska.
-Jak to nietknięty o co tutaj chodzi?...
-Ale za to kamień jest tuż obok - wskazał na dosyć dużych rozmiarów żółty przedmiot.
-No to zabieraj go i... - próbował powiedzieć, ale przerwał mu nagły krzyk - Co to było, Clever widziałeś coś? - zapytał, ale nie otrzymał odpowiedzi. - Clever! - krzyknął uświadamiając sobie, że jeden z jego ludzi gdzieś zniknął.
-Generale co robimy!?
-Spokojnie może poszedł się odlać, poczekajmy chwilę... auu cholera! - powiedział próbując zachować spokój, ale dostał czymś w głowę, myśląc, że to pokemon złapał obiekt w ręce.
Ku jego zdziwieniu trzymał odciętą głowę Clevera, gwałtownie ją odrzucił.
-Wszyscy szybko wypuśćcie swoje Golemy! - pokeballe, które wzięli do ręki zostały im wybite z rąk.
Nagle coś przeleciało między nimi przecinając na pół dwie osoby z grupy, chwilę później cała elektrownia została rozświetlona, a przed nimi pojawił się granatowy smok z pojedynczym pazurem oraz skrzydłami zamiast rąk, ogon rekina i coś podobnego do pocisków rakietowych zamiast uszu.
-Co tu robi Garchomp!? To niemożliwe! - dziwił się Knox.
Nim zdążyli cokolwiek zrobić kolejna dwójka została brutalnie przecięta, a pechowiec, który stał za nim został przebity ogonem.
-Uciekać!! - zarządził przestraszony generał.
-Gaaarchoomp!! - ogień, który z siebie wypuścił zamknął im jedyną drogę ucieczki.
Jeden z odważniejszych wyciągnął z kieszeni nóż i pobiegł w stronę smoka z Sinnoh, pokemon wbił w niego swoje pazury ze stóp i obił o ścianę. Reszta została przecięta w mig, zostali tylko Jim i Knox. Ten drugi zauważając nieopodal wcześniej upuszczony pokeball rozpoczął bieg w jego stronę, jednak bardzo szybko upadł gdy Garchomp odciął mu prawą nogę.
-Aaaaaaaaaa!! - krzyknął z bólu.
-Generale!! - wrzasnął Jim, a gdy Knox otworzył oczy zobaczył smoka, który wbił swój szpon z lewej łapy w plecy jego towarzysza przebijając go na wylot, mimo to w ręce trzymał zdjęcie swojej miesięcznej córeczki.
-Jim, nieee!!!!!!
-Gaaarchomp? - prawą łapą podkładając szpon pod szyję wyrwał mu głowę, którą chwilę później ugryzł, pożerając połowę.
Skąpany we krwi cieszył się jak szalony konsumując ciało Jima, wyglądało to tak jakby chciał przestraszyć do granic możliwości jedynego żywego.
Pokemony to naprawdę odrażające kreatury - to pomyślał sobie Knox gdy patrzył jak ktoś kogo upewniał, że wróci do domu jest pożerany przez pokemona, którego nie powinno tam być.
-Cholera!! - krzyknął gdy smok powoli się do niego zbliżał by się nim zająć.
Pomarańczowy promień, który leciał prosto na Garchompa spowodował odskok od swojej zdobyczy.
-Rany, rany co tu się porobiło...
Płomienie zostały ugaszone, a przy Knoxie pojawił się czarnowłosy mężczyzna w granatowym garniturze wraz se swoim Dragonitem.
-Sai!? Nie ważne, pomóż mi, ten Garchomp zabił całą moją grupę!
-No i? - odparł bez emocyjnie.
-Jak to co przecież jesteśmy w jednym zespole! - zarzucił Knox.
-Heh... jednak to prawda, że po nieudacznikach trzeba zawsze sprzątać... - powiedział depcząc go - Przykro mi Knox nie uratujesz swojej chorej żony, twoje dołączenie do tej organizacji było daremne!
-Ty skurwielu!! - wrzasnął z całych swoich sił.
-Pffu... Dragonite rzuć go temu Garchompowi, na pewno nie będzie wybrzydzał.
Dragonite złapał Knoxa za nogę i rzucił w stronę smoka - Żegnaj Marie... - zdążył jeszcze wymamrotać już były generał.
Pokemon rzucił się na niego niczym na obiad, którego nie jadł przez parę dni.
-Dobra kiedy już pozbyłeś się wszystkich słabeuszy muszę się zając tobą - powiedział wypuszczając z pokeballa drugiego Dragonite'a.
-Lodowy promień! - dwie wiązki energii trafiły bezpośrednio przeciwnika zmuszając go do głośnego krzyku.
Próbował oddać miotaczem płomieni, ale atak był niecelny.
-Hiper promień i oddech smoka! - po przyjęciu obu tych ataków Garchomp postanowił się wycofać robiąc dziurę w suficie i odlatując.
-Misja zakończona - powiedział podchodząc do kamienia obok ogromnego generatora.
------------
A takie coś dla odmiany, czemu nie? Mimo, że krótki to ten wątek wydał mi się interesujący, oprócz tego napisany w 2 dni, jeśli się spodoba to będzie nieźle. Raz na jakiś czas nie zaszkodzi poszerzyć oryginalną historię o jakieś dodatki. Jakby ktoś się nie domyślił z rozdziału to "Marie" - żona Knoxa.
Widzimy się niebawem pod kolejnym rozdziałem Historii Michała, pa :)

3 komentarze:

  1. Blog został dodany do Katalogu Euforia.
    Pozdrawiam, taasteful. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, rozdział udany, fajna taka odskocznia :). Idealny rozdział na Zaduszki, a nie to Halloween :P. W końcu jesteśmy w Polsce :). Przyznam, że ciekawie opisałem Garchompa, przez chwilę myślałem o tym nietoperzu chyba z piątej serii, przyznam, że tam pokemonów prawie wcale nie znam :(, moja wiedza to tylko 4 seria i trochę 6. Piąta jak dla mnie nie istnieje, nie wiem czemu.

    Tak czy siak :D. Smutne trochę, ale dramatyczne, w szczególności śmierć Jima(mam nadzieję, ze nie pomyliłem). No ale cóż, tak to jest, jak poświęcasz się takiej organizacji. Swoją drogą ciekaw jestem kto stał za tą zasadzką. Taki Garchomp, to w końcu nie przypadek.

    Pozdrawiam i idę do następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5 generacja jako nowe pokemony nie jest zła, ale jako anime jest trochę najłagodniej mówiąc słaba także nie musisz jej znać :D. Dzięki ;)

      Usuń