wtorek, 21 lipca 2015

Rozdział 26 - (OKROTUS ARC) - Powrót do domu

Czasami się zastanawiam czy to co robię ma jakiś sens, czy jestem w stanie zrealizować to o czym jeszcze nie tak dawno zacząłem marzyć. Przecież wszystko jest możliwe jeżeli się wystarczająco starasz, więc dlaczego tak się boję? Nie lubię przegrywać, chciałbym żeby wszystko szło po mojej myśli, niestety nie zawsze jest to możliwe. Chociaż mam jedynie piętnaście lat przeżyłem już tyle zawodów czy niepowodzeń. Dokładnie pamiętam jak chciałem wyruszyć w swoją podróż jeszcze w wieku dziesięciu lat, rodzice kategorycznie mi tego zakazali, byłem wściekły, a zarazem smutny gdy widziałem rówieśników, którzy wtedy opuszczali tereny mojego rodzinnego Littleroot, a później to samo było w Alabastii, wtedy właśnie czułem się jeszcze gorzej gdy zdałem sobie sprawę z tego, że w każdym regionie jest tak samo, wyjątkiem takim jak ja może i był też Zeke, ale on pochodził z zamożnej rodziny. Od małego był szkolony by zostać jednym z najlepszych trenerów na świecie, chodził nawet do prywatnej szkoły, a wyruszył w podróż tak późno tylko dlatego, że ojciec chciał go jak najlepiej przygotować. Zazdrościłem mu, bo ja mogłem tylko siedzieć w domu i oglądać telewizję by dowiedzieć się czegoś o trenerskim świecie, czasem odwiedzałem profesora Oaka by opowiedział mi o tym, jednak nie rozumiałem jego słów. Co rok było to samo młodsi ode mnie spełniali swoje marzenia, a moi rodzice wciąż byli nieugięci, łatwo im było mówić skoro obydwoje wyruszyli również mając dziesięć lat, powinni mnie więc rozumieć - To nie fair! - zawsze zarzucałem. Nawet po śmierci taty nie było co myśleć o podróży, chodziłem do szkoły chociaż nauka to nigdy nie była moja mocna strona, wręcz tego nienawidziłem - Wiedza? Phi! Po co to komu? To nie tak, że bałem się przeciwstawić, ale chciałem wyruszyć w pełni wolny, mieć coś na sumieniu to nie to czego potrzebowałem. I tak właśnie żyłem przestraszony tym co może mnie spotkać w przyszłości, nadszedł dzień moich piętnastych urodzin, wtedy mama wreszcie dała mi zgodę na to co chciałem najbardziej. Niepokój nie opuszczał mnie nawet gdy wybierałem swojego pierwszego pokemona, coś się zmieniło gdy tak ni stąd, ni zowąd spotkałem tego małego stworka, który był tak bardzo podobny do mnie, na twarzy miał wymalowaną niepewność, a w środku wyniszczał go smutek. Stał się dla mnie lekarstwem, obydwoje wyciągnęliśmy się z tonącego statku jakim było nasze tchórzliwe wnętrze. Teraz jak o tym myślę to może dobrze, że nie wyruszyłem mając te dziesięć lat, mogłem być już martwy, a przecież mam jeszcze tyle do zrobienia. Nie jestem typem który wierzy w przeznaczenie, bo nauczyłem się, że głęboka wiara i wytrwałość umożliwia zrobienie tego czego się chce, więc muszę przestać myśleć o takich rzeczach! Żadne przeznaczenie czy coś mnie nie powstrzyma! - Właśnie tak! Dokładnie! Jestem panem swojego życia i mogę zrobić z nim co chce!

-Pobudka, nie bujaj w obłokach! - nachyliła się do niego dziewczyna z zatroskaną miną.
-Sorki, sorki zamyśliłem się - podniósł się z górki na której leżał i spojrzał w stronę Amelii i wszystkich pokemonów. *Chcę stać się mistrzem pokemonów i chronić wszystkich swoich przyjaciół i rodzinę! To wszystko...*
-Huh? Wydajesz się... inny - stwierdziła Amelia przyglądając się przyjacielowi.
-Inny? Wydaje Ci się - odparł Michał. - Chłopaki kończcie jeść i ruszamy dalej! - zwrócił się w stronę stworków.
-Sno... runt! / - Char... meleon! / - Saur saur! / - Kuki kuki... / - Poli poli!
-A ty nie jesteś głodny? - nasunęła wcinając czerwone jabłko.
-Już jadłem.
-Niby kiedy? A zresztą... przy okazji kilometr stąd jest miasto Okrotus - pokazała mu wybraną stronę w przewodniku.
Ten tylko zerknął skrawkiem oka i zapytał - No i co z tego?
-Wybudowali tam nowe centrum handlowe i na jego otwarcie odbędzie się mały turniej...
-Turniej? - przerwał jej.
-Tak turniej... - kontynuowała widząc małe zainteresowanie. - Na otwarcie, ten kto wygra będzie mógł wziąć sobie kilka rzeczy za darmo, a na pewno jest tam coś ładnego!
-Skoro jest turniej to chyba mogę się zgodzić... ale te centrum handlowe budzi we mnie złe przeczucia - stwierdził.
-Zapomniałam powiedzieć, że są to dwu-walki, musisz walczyć z partnerem, więc... będzie oczywiście telewizja itp...
-Zaraz czekaj... walczysz razem z partnerem... kiedy to jest? - zapytał Michał.
-Jutro o osiemnastej.
-Poważnie? - zmartwił się. - Chyba nie dam rady Cię wyszkolić w jeden dzień - westchnął.
-Wyszkolić? Nie potrzebuje szkolenia, dam sobie radę! - prychnęła.
-Tak, tak mistrzu później powiem Ci podstawy - powiedział machając dłonią.
-Hej!! - krzyknęła.
-Charmeleon, Ivysaur, Krabby powrót - powiedział wyjmując trzy pokeballe i całkowicie ignorując rozzłoszczoną przyjaciółkę.
-Co za przygłup...!
-Posprzątajmy i chodźmy w końcu - zaproponował.
-Niech będzie... - przewróciła tylko oczami.

Gdy dotarli na miejsce Michał był zaskoczony widokiem gęstości budynków. Było ich tak wiele, że wystarczyłaby chwila nieuwagi i już można byłoby się zgubić.
-Robi wrażenie co nie?
-Wyjęłaś mi to z ust, gdzie niby jest te centrum handlowe?
-Najpierw chodźmy do Centrum Pokemon, a o tym pomyślimy później, ok? - zaproponowała.
-Tak chyba będzie lepiej, ale gdzie to jest? - zapytał nie mając żadnej orientacji w terenie.
-Spokojnie zaraz się znajdzie - zachichotała.
-Mam nadzieję... - westchnął głęboko.
Przechodzili przez niezliczone ilości bloków i markowych sklepów, a po Centrum Pokemon nie było ani śladu.
-I co teraz? - zapytał zatrzymując się.
-Spokojnie... - ponownie zachichotała.
-Aaa!? - warknął. - Przepraszam wie pan może gdzie znajdę Centrum Pokemon? - zapytał pierwszego lepszego przechodnia.
-Idź prosto wzdłuż tej drogi i skręć w najbliższy zakręt w prawo.
-Dziękuję!
-Naprawdę jesteś taki zdesperowany by pytać o drogę? - zarzuciła dziewczyna.
-Wyglądasz jakbyś znała drogę, ale nie chcesz nic powiedzieć, więc nie będę polegał na babskich humorkach - powiedział złośliwie.
Amelia błyskawicznie odwróciła się w jego stronę - Co to miało znaczyć!?
-Rany naprawdę nie lubię przebywać w miastach! - krzyknął całkowicie ją ignorując dodatkowo był poirytowany dźwiękami, które pochodziły od środków lokomocji.
-Jest nawet gorzej niż w Safranii! - nic dziwnego ruch samochodowy był w tamtym czasie bardzo duży.
-Idiota, idiota, idiota!! - krzyczała poirytowana.
-Nic na to nie poradzę... Dobra chodźmy już do tego Centrum - zaproponował brunet.
Snorunt poczuł, że to jego moment i potraktował obojga mroźnym wiatrem.
-Dobre wyczucie Snorunt - powiedział trener. - Snorunt snorunt! - odparł wesoły stworek.
-To nie było śmieszne... - zarzuciła czerwonowłosa.
Poliwag chciał również zabłysnąć i użył armatki wodnej, ale tylko na Michale...
-Ehh... - wymamrotał przemoczony nastolatek.
Amelia wybuchła śmiechem - Dobrze Ci tak! - Poli poli!
-Super... - skomentował.
-O widać je już, Poliwag biegniemy!
-A biegnijcie sobie... - powiedział wyciskając resztki wody z mokrej koszulki.
Gdy ich dogonił zdziwił go widok przyjaciółki stojącej w wejściu.
-Co jest? Czemu się zatrzymałaś - domagał się odpowiedzi dochodząc do niej. - Oo, czemu tu taka kolejka?
-Właśnie też się zastanawiam... Siostro Joy skąd tu taki tłum? - podbiegła do lady, a za nią Michał.
-Teraz odbywają się zapisy do jutrzejszego turnieju - wytłumaczyła Joy.
-Rozumiem, chodź my też ustawimy się w kolejce - powiedziała Amelia pociągając Michała za rękę.
Gdy nadeszła ich kolej pielęgniarka zadała im kilka pytań:
-Wasze imiona?
-Michał / - Amelia.
-Nazwiska?
-Zoldrey / - Sparks.
-Pokemony które zgłaszacie?
-Snorunt / - Poliwag.
-Okej to już wszystko, jesteście oficjalnie uczestnikami turnieju w Okrotusie - obwieściła różowowłosa kobieta.
-Dziękujemy bardzo.
Za nimi nikogo już nie było - A przy okazji może się pani zająć naszymi pokemonami? - nasunął Michał.
-Pewnie, połóżcie pokeballe i pokemony na ladzie, a ja za chwilę się nimi zajmę - odpowiedziała pogodnie pielęgniarka.

Pokemonami zajęła się siostra Joy, a ich właściciele mieli chwilę dla siebie, postanowili więc zrelaksować się na wygodnej kanapie położonej przy oknie. Ich spokój nie trwał długo. Żółtowłosy chłopak w pomarańczowej bluzce, czarnych spodenkach z pomarańczowymi kieszeniami oraz tego samego koloru butach, owinięty zielonym szalem rozpoczął złośliwą konwersację, a za chwilę zza jego pleców wyskoczyła ruda dziewczyna, jej długa grzywka zaczesana w lewą stronę opadała na twarz zakrywając całkowicie jedne oko, wyróżniała się zdecydowanie ubiorem, długa bordowa bluzka, krótkie granatowe szorty i czarne buty z żółtymi gwiazdkami na nich.
-Wyglądacie na takich co zapisali się do jutrzejszego turnieju - zawołał żółtowłosy.
*Co ty nie powiesz...* - Bo tak jest, możemy w czymś pomóc? - zapytał Michał opierając brodę o dłoń, którą umocował na kolanie.
Dwójka nieznajomych posłała między siebie złośliwe uśmieszki i rozmowa trwała dalej.
-Nie wydaje mi się żebyście dali sobie rade - zarzucił blondyn.
-Skąd ty to możesz wiedzieć! - warknęła Amelia.
-Nie wtrącaj się do rozmowy paniusiu, a tak poza tym nie masz za grosz gustu jeśli chodzi o ubrania... - prychnęła ruda unosząc głowę dumnie do góry w znak wyższości.
-Co!? - wrzasnęła czerwonowłosa.
*Afera nieunikniona...* - Po czym to stwierdziłeś? - ponownie zapytał wciąż spokojny Michał.
-Wróć... nie pozwalam wam na wzięcie udziału - oznajmił blondyn.
-Hoo... czyli prowokowanie przeciwników to teraz nowa moda - powiedział wstając z kanapy. - To może pokażesz na co Cię stać? - dodał mierząc się z nim wzrokiem.
-Nie gorączkuj się dziewczynko... - po tych słowach Amelia również wstała z miejsca.
-Przepraszam państwa, ale walki są tutaj zabronione! - wytknęła siostra Joy.
-Heh no to na razie sieroty - palnął blondyn i za chwilę oboje wyszli z pomieszczenia.
-Aroganci! - burzyła się Amelia.
-Nie przejmuj się nimi, chodźmy odebrać nasze pokemony - zaproponował brunet.
Po odebraniu podopiecznych zdecydowali się na spacer.
-Miałem powiedzieć Ci podstawy, a więc używaj ofensywnych ataków by atakować, defensywnych by się bronić, unikaj wtedy kiedy możesz i szybko reaguj, zrozumiałaś?
-Nic a nic!
Chłopak machnął tylko ręką - Może w praktyce będzie lepiej...
-Myślisz, że sobie poradzę? - zapytała nieśmiało.
-Będzie dobrze - pocieszył kładąc rękę na jej ramię.
Dochodziła już godzina dwudziesta pierwsza, więc postanowili wrócić do Centrum Pokemon by się należycie wyspać.

Godzina 10:00...

-Ej Amelia...
-No?
-Chyba czas wstawać.
-Okej - powiedziała zrzucając z siebie kołdrę co obudziło wtulonego w nią Poliwaga.
Michał był dziś wyspany, więc szybko pognał do łazienki by umyć zęby i przebrać się z piżam. Snorunt ocknął się słysząc poranne czynności współlokatorów, pobiegł do trenera, który akurat wychodził z łazienki, oboje poszli do siostry Joy czekając przy tym na Amelię.
-Przepraszam siostro Joy wie pani gdzie jest te nowe centrum handlowe?
-Ulicę dalej i po skręceniu w lewo będzie widoczne z daleka.
-Okej, mam jeszcze jedno pytanie...
-Słucham - odparła skupiając już całą swoją uwagę na nim.
-To miasto jest bardzo duże, więc pewnie macie swoją salę pokemon prawda?
-Wręcz przeciwnie nie mamy - zaśmiała się różowowłosa.
-Jak to? - posłał kolejne pytanie z zaciekawieniem.
-To miasto ma obsesję na punkcie mody i tego typu rzeczy, więc zamiast wybudować salę wolą kolejne centra handlowe itp. - wytłumaczyła.
-Rozumiem... dziękuję!
-Nie ma za co - uśmiechnęła się.
Chwilę później dotarła do nich Amelia i mogli ruszać na turniej, który miał się odbyć o jedenastej trzydzieści.
-Jak się czujesz? - nasunął pytanie Michał.
-Świetnie - odparła pewna siebie Amelia.
-Trema czy coś?
-Nie...
-To dobrze.

Gdy dotarli na miejsce wielkość nowego obiektu przewyższyła ich oczekiwania, ale co do miejsca walki to nie było tak fajnie. Standardowe boisko, nie za duża ilość uczestników, telewizja, sędzia no i właściciel.
-A teraz jest? - zapytał złośliwie.
-No może taka malutka...
Ceremonia otwarcia nie trwała zbyt długo, najwidoczniej w świecie im się śpieszyło w końcu otwarcie zaplanowane było na szesnastą, a zwycięzcy będą pierwszymi "klientami", od razu przeszli do walk. Nie obyło się bez spotkania z parą elegantów z Centrum Pokemon aż w końcu nadszedł czas na drugi pojedynek całego turnieju.
-Michał i Amelia kontra Carter i Lewis, uczestników prosimy o zajęcie miejsc.
-Snorunt naprzód! / - Poliwag ruszaj!
-Bulbasaur wybieram Cię! / - Vulpix pokaż się!
Wszyscy byli już gotowi, więc pozostało rozpocząć mecz.

-Walczcie! - krzyknął sędzia.
-Vulpix atakuj żarem Snorunta! / - Bulbasaur ostry liść na Poliwaga!
-Snorunt unik! / - Eee to... - mamrotała Amelia.
Unik Snorunta był udany iskry ognia nie dosięgnęły go, jednak brak komendy ze strony Amelii zaskutkował oberwaniem przez Poliwaga nawałnicą liści.
-Uspokój się! - powiedział starając się przywrócić przyjaciółkę do porządku.
-Nie wiem co robić pomóż! - skomlała.
-Dzikie pnącze!
-Snorunt unik! Każ mu zrobić unik - zaproponował. / - Poliwag unik!
Oba pokemony podskoczyły nad zielonym biczem.
-Oto chodziło, a teraz każ wystrzelić armatkę wodną w Vulpixa.
-Okej, Poliwag armatka wodna w Vulpixa!
-Bulbasaur ostry liść w Snorunta! / - Vulpix kolejny żar w Snorunta!
-Wiesz co masz robić mały, omiń je i uderzenie głową w Bulbasaura!
Snorunt przeskoczył nad żarem i przebiegł obok ostrych liści po czym trafił uderzeniem głową, armatka wodna również dotarła do celu.
-Dobrze! Już teraz pewnie kapujesz - pochwalił brunet.
-No pewnie! Poliwag bąbelki na Bulbasaura!
-Snorunt lodowy promień w Bulbasaura!
-Bulbasaur unik!
Trawiasty stworek zdołał jedynie uniknąć bąbelków, a lodowy promień trafił celnie powalając go na ziemię, był nieprzytomny.
-Jednego mniej dobrze!
-Ehh Vulpix miotacz płomieni na całą dwójkę!
-Poliwag unik i podwójny klaps!
Niebiesko-biała kijanka odskoczyła przed wiązką gęstego ognia i zadała celne ciosy ogonem.
-Łoo nieźle! Snorunt wykończ go uderzeniem głową!
Vulpix był jeszcze zdezorientowany po podwójnym klapsie Poliwaga co bardzo ułatwiło sprawę lodowemu stworkowi, znokautował go wykonując komendę.
-Zwyciężają Michał oraz Amelia, prosimy o brawa!
-Hej poradziłaś sobie! - pochwalił wyciągając pięść do żółwika, Amelia jednak wolała rzucić się na niego.
*To dobrze, że jest szczęśliwa* - pomyślał brunet.
Kolejne dwa pojedynki tej pary nie stanowiły dla nich problemu, dzięki małym wskazówkom Michała oboje bezproblemowo wygrali, nadszedł czas na finał, a w nim nikt inny jak prowokańci.
-Przed nami finał pomiędzy Michałem walczącym u boku Amelii oraz Yoshim, którego partnerką jest Haru!
-Snorunt - Sno sno! / - Poliwag! - Poli poli.
-Że też takie wieśniaki dotarli do finału, pokażmy im Haru! Fearow wybieram Cię!
-Ekans twoja kolej!
-Damy rade co nie? - zmartwiła się dziewczyna.
-Ekans co?... Tak, tak damy rade! - powiedział wyciągając pokedex z kieszeni.
Ekans pokemon wąż, zwija się w spiralę, gdy odpoczywa. Pozwala mu to szybko reagować na każdego rodzaju zagrożenie nieważne z którego kierunku nadchodzi w większości to zasługa jego podniesionej wysoko głowy.

-Zaczynajcie!
-Snorunt lodowy promień w Ekansa!
-Poliwag armatka wodna na Fearowa!
-Ekans osłoń się trującym ukłuciem!
-Fearow odleć!
Podopieczny Yoshiego ominął armatkę wodną, a wokół Ekansa wytworzył się dym, a po jego opadnięciu coś było nie tak.
-Haha co to był za marny atak! - drwiła Haru. - Huh? - zdziwiła się gdy ujrzała zamrożony ogon jej Ekansa.
-Świetnie, a teraz uderzenie głową Snorunt!
-Fearow nie pozwól mu, wznieś się z nim w górę!
Snorunt napierał, ale został przechwycony przez dziób Fearowa i wzniesiony w powietrze.
-Amelia mówię od razu nie przejmuj się i wykończ Ekansa ja sobie poradzę.
-No dobrze... Poliwag podwójny klaps w Ekansa!
-Owiń się wokół niego!
Pokemonowa kijanka wpadła w uścisk jadowitego węża.
-Jak Ci się to podoba cieniasie, Fearow hiper promień!
W pysku Fearowa zaczęła się tworzyć pomarańczowa kula energii tuż obok Snorunta.
*Użycie lodowego promienia w jego pysk mogłoby go zabić, więc muszę zrobić co innego* - Snorunt podwójny zespół!
Pomarańczowy promień trafił, ale w klona, oryginał znajdował się na jego grzbiecie.
-Wiem jak sobie radzić z Fearow'ami takimi jak ten, Snorunt lodowy promień pełna moc!
-Ekans kieł trucizny!
Fearow był cały zamrożony, ale spadając na ziemię lód się roztrzaskał, a poke-ptak był nieprzytomny. Ekans potraktował więzionego Poliwaga kłem trucizny nokautując go.
-Przepraszam przegrałam... - wymamrotała Amelia.
-Nic się nie stało - pocieszył.
-Poliwag!! - krzyknęła biegnąc po swojego podopiecznego i zabierając go w bezpieczne miejsce
-Hy... udało mu się jakimś fuksem resztę zostawiam tobie Haru.
-Okej, Ekans roztrzaskaj lód uderzając ogonem o ziemię!
-Snorunt mroźny wiatr!
-Ekans rzygo-strzał!
Pocisk rozkładających się odpadków zniwelował mroźny wiatr.
-To na nic... Snorunt zajdź go od tyłu i lodowy promień!
-Nie pozwolę! Ekans unik!
Ekans próbował uniknąć, ale Snorunt błyskawicznie znalazł się za jego plecami wykonując dokładny lodowy promień. Ekans był nieprzytomny.
-Całą walkę wygrywają Michał oraz Amelia, a to oznacza, że zostają zwycięzcami całego turnieju!
-Nie wierzę...! - burzył się Yoshi. - Kiedyś się zemścimy! - odgrażała się Haru, a chwilę później nie było po nich śladu.
Zwycięzcy zostali nagrodzeni serią oklasków.
-Naprawdę wygraliśmy! - cieszyła się czerwonowłosa.
-Ta wygrana może nie zrekompensuje mi walkowera w Adrondis, ale zawsze fajnie wygrać...
-Dobrze... na tym kończymy dzisiejsze zawody, teraz panie sprzedawczynie nagrodzą Michała i Amelię w naszym nowym centrum!
Jedna z kobiet zabrała Amelię do środka - Miłej zabawy! - krzyknął brunet.
-Pana tez zapraszam - powiedziała druga pchając chłopaka do przodu.
Michała nie było tam długo, został ubrany w to co poleciła kobieta, może trochę wbrew swojej woli, ale co mógł poradzić. Miał teraz na sobie czerwoną bluzkę z białymi wzorkami, jasno-brązowym kołnierzykiem oraz tego samego koloru rękawami. Granatowe spodnie, czarno-czerwono-białe buty.
Nie można zapomnieć o tego samego koloru czapce co obuwie, brązowym plecaku i czarnych opaskach na dłonie. Chłopak nigdy nie lubił nosić czapek, więc natychmiast ją zdjął.
-Tak jak przeczuwałem centra handlowe to zły pomysł... ciekawe ile będę czekał na tą Amelię.

Minęło z 15 minut, a za plecami bruneta pojawiła się Amelia - jak wyglądam? - spytała, a chłopak błyskawicznie się odwrócił.
-Co ty... - na chwilę zamilkł.
-No mów! - pośpieszyła.
-... Słodko...
-Ojej dziękuję - zaśmiała się widząc zawstydzenie przyjaciela.
Miała teraz na sobie czarną czapkę z białymi wzorami, czerwona (sukienka?bluzka?) rozsunięta pod pępek również z białymi wzorami, czarny top i siwe leginsy. Oprócz tego czarną torbę umocowaną koło jej bioder na pasku w którym kieszenie zapełniła pokeballami. Czarne opaski na dłonie obok których miała czarno-białe materiałowe bransoletki, a do tego brązowa bransoletka przy bicepsie.
-Już wszystko załatwione, możemy iść?
-Nie do końca, chciałabym gdzieś jeszcze pójść...
-Gdzie?
-Chodź, później się dowiesz - złapała go za rękę i pociągnęła.
Szli przez miasto i wyglądało to tak jakby Amelia prowadziła Michała do jednego z domów.
-Ty naprawdę wyglądasz jakbyś znała tą okolicę...
-No bo tu mieszkałam... - zatrzymali się przed średniej wielkości letnim domem.
-To znaczy, że to jest...
-Potrzymaj na chwilę Poliwaga - przekazała swojego podopiecznego brunetowi i zadzwoniła dzwonkiem.
Drzwi otworzyła około 40-letnia kobieta.
-Dzień dobry ciociu ja... - kobieta uciszyła ją siarczystym policzkiem...
------------
Rozdział trochę spóźniony z przyczyn ode mnie nie zależnych - brak internetu. Mimo to przepraszam za te prawie 2 dni spóźnienia. "czerwona (sukienka?bluzka?) - nie skomentuje tego, po prostu nie wiedziałem jak to nazwać z resztą niedługo sami zobaczycie XD. Dajcie znać co sądzicie o rozdziale, chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego Okrotus Arc mam nadzieję, że się domyślicie :D. Na razie!
Biorę się za remont bloga no i tyle. A i zapomniałbym jutro, a właściwie za w przybliżeniu 30 min kiedy dodaje ten rozdział mija 4 miesiąc bloga dzięki za 3 tysiaki wyświetleń i za komentarze, mam nadzieję, że będę się dalej rozwijał. Cześć :)

32 komentarze:

  1. Cześć!
    No i wreszcie się doczekałem pierwszej walki Ameli. Nawet nieźle sobie poradziła, dobrze, że miała Michała koło siebie. Chłopak chyba złapał nowy wiatr w żagle, bo całkiem dobrze mu idzie. Przemyślenia całkiem ciekawe. Nie spodziewałem się tego po Michale, zawsze jakoś kojarzył mi się z mieszanką Brocka i Asha :D. Pomysł z turnieje bardzo fajny, podejrzewam, że był on napędzany zakładką "Bohaterowie", co by zmienić wygląd :P. A co do opisu ubrania Ameli, Spoko też mam z tym zawsze problem. Dla mnie nazwy ubrań zawsze są problematyczne. Niestety, albo stety jestem tylko facetem :P.
    Walki dobrze opisane jak zawsze, a jeszcze zaciekawił mnie fakt, że Poliwag potrafi armatkę wodną, jest całkiem dobry na to wygląda. O czymś miałem jeszcze wspomnieć, ale myśl mi uciekła. No nic, przejdę do nast. kwestii
    Coś czuję, że niebawem rewanż z Zekem i tym razem będzie lepiej. Hmm czekam, czekam...
    Pozdrawiam
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie żebym umniejszał jej zasługi, ale trochę na fuksie pojechała :D. Tak zgadłeś głównie po to, ale też mogłem przy okazji rozwinąć inny wątek. Dzięki i również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział.Czemu na stronie bohaterowie nie ma opisów bohaterów i ich obrazków?To samo w pokedexie.Jeszcze nieskończyłeś stron?Uwielbiem Ekansa.Dobrze,że Yoshi i ta druga przegrali.A to chamy jedne!Za bardzo zadzierają nosa.Kiedy Michał złapie nowego pokemona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie ogarnąłem te mniej czasochłonne rzeczy, ale jeszcze dzisiaj chyba ogarnę też zakładkę bohaterów, a pokedex zostawię na jutro coś takiego :P. Kiedy złapie to już moja mała tajemnica, ale chyba już niedługo :D. Dzięki :)

      Usuń
  4. Czemu zniknęła strona z Bohaterami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś błąd, już jest z powrotem i cały czas ją dokańczam - Michał już gotowy ;)

      Usuń
  5. Ok.A oprócz Ameli będzie jeszcze Zeke i ten Dive?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie jeszcze Amelia, Zeke, Joshua i Seyla.

      Usuń
  6. Kto to Joshua i Seyla?Juz byli tylko zapomniałam czy dopiero sie pojawia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joshua pojawił się w 10 rozdziale i w turnieju Adrondis, a Seyla niedawno w Oranii.

      Usuń
    2. A pamiętam.A co z Dickiem?Jakos go lubie

      Usuń
    3. Przypuszczam, że chodzi Ci o Dave'a . On nie jest jakąś główną postacią i raczej nią nie będzie.

      Usuń
    4. Wielka szkoda...bardzo go lubie.A czy przy postaciach Zeke Joshua i Seyla pojawia sie ich wszystkie poki jakke maja czy tylko te ktore uzyli w opowiadaniu.?

      Usuń
  7. Witam i dziękuję za dodanie do linków :)
    Widzę, że dobrze zrobiłam wchodząc na blog Kyle'a - nie tylko super opowiadanie, ale nawet reklamę mam małą :) Co do stylu, to nie przejmuj się, każdy od czegoś zaczyna. Ja pierwsze opowiadanie pisałam w wieku 9 lat i od tego czasu miałam ich jakieś pięć na koncie. Żadnego nie dokończyłam, bo z czasem mój styl przestawał mi się podobać.
    Na to jest tylko jedna rada. Dużo ćwiczyć i dużo czytać, a z biegiem lat będzie poprawa. Także wytrwałości życzę. Jak już nadrobię opowiadanie Nathaly, to twoje może być następne w kolejce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drobiazg. U mnie to wygląda tak, że jest to moja pierwsza przygoda z jakąś formą pisemną jaką bym regularnie tworzył. Przyznam, że nawet niczego takiego wcześniej nie próbowałem, po prostu mając za dużo wolnego czasu zdecydowałem się na coś takiego i nie żałuję. Jeśli chodzi o czytanie to nie przepadam za tym, wyjątkami są naprawdę ciekawe blogi typu ten Kyle'a który czytam regularnie, a książkę ostatnio czytałem może hmm... 4-5 lat temu XD. Zależy mi na tym opowiadaniu, więc może to przemyślę. Dzięki :)

      Usuń
    2. Też nie przepadałam za czytaniem. W życiu doliczyłam się jakiś 30 książek, które przeczytałam z własnej woli, a ostatnie 10 było na przestrzeni ostatnich dwóch lat, także Cię rozumiem :D Zamiast tego czytałam opowiadania na blogach, jak Ty. Mnie do czytania zraziła szkoła, ale jak już nie ma przymusu lektur, to czytanie zaczyna sprawiać coraz większą przyjemność ;)

      Usuń
    3. Ja też mam coś w stylu wolę poczytać blogi, bardziej mnie ciągnie. Przyznam ciężko jest znaleźć fajną książkę, ja w tamtym roku przerobiłem 3 i 3 mnie zraziła. Wolę czytać jednak książki naukowe o psychologii etc. bo tam wiem, że czegoś się dowiem. Strasznie nie lubię marnować czasu, a jednak opowiadania na blogach są o niebo lepsze od niektórych książek. Choć lubię czytać książki dla podłapania stylu, ale myślę, że lepiej czytać jak się piszę, bo wtedy człowiek zwraca uwagę na takie rzeczy jak pisownia składnia etc.

      Usuń
  8. Ej,a przy postaci Zeke'a nie ma jego Gengara a wiadomo że przecież go złapał.I jak myslisz, czy mam usunac wszystkie rozdzialy z mojego bloga i zaczac od nowa z nowymi bohateramiczy nie?I czy Growlait Zeke'a pojawił sie juz i go nie pamietam czy sie jeszcze nie pojawil?Kiedy nowa notka?Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt! Dzięki, bo na śmierć o nim zapomniałem zaraz to ogarnę. Growlithe pojawił się w 4 rozdziale. Jak ogarnę to powinna być za trzy dni. To od Ciebie zależy decyzja czy będzie Ci się chciało i czy chcesz porzucić to co już stworzyłaś. Ja będę czytał to co opublikujesz niezależnie od twojej decyzji (chodzi o pokemonowe opowiadanie) ponieważ ty czytasz moje i wspierasz komentarzami :)

      Usuń
    2. Dzięki.No przypomniało mi sie.Po tamte rozdziały czytałam troche dawno i niektórzy bohaterowie i pokemony które pojawiły sie dawno temu to o nich zapomniałam.A co do mojego blog a topodjełam juz decyzje.Nowe przygody,bohaterowie i pokemony.Rozdział pojawi sie juz jutro.

      Usuń
  9. Słuchaj...Czy juz skonczyles strone z bohaterami czy ktos sie jeszcze pojawi?I takie male pytanko...Majcziena i Hoenn czy Shinx i Sinnoh?

    OdpowiedzUsuń
  10. No hej.Blorzek bardzo ciekawy.Wpadłam na niego dzisiaj rano przypadkiem no i przeczytałam cały.Muszę przyznać bardzo fajny.Jak chcesz to zobacz mojego bloga również o pokemonach.Nazywa się ,,Opowieść o Łukaszu'',a tu jest link:
    http://opowiescolukaszu.blogspot.com/2015/07/rozdzia-1-kiedy-swiat-sie-przed-toba.html
    Mam nadzieję,że ci się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  11. A i jeszcze parę spraw.Kiedy nowa notka,kiedy uzupełnisz pokedex i kiedy Michał złapie nowego poka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki i miło, że Ci się podoba. Nowy rozdział jak dam radę to za 2 dni, pokedex uzupełnię coś po dodaniu, a nowy pokemon niedługo. Jak już wszystko ogarnę to z chęcią wpadnę do Ciebie :)

      Usuń
    2. Cos mi sie zdaje ze nowy pokemon bedzie typu albo latajacego albo elektrycznego ale moze byc tez ziemny.Jestem ciekawa jaki bedzie.I wktorym rozdziale sie pojawi?I kiedy Amelia jeszcze kogos zlapie?I kiedy pojawia sie Joshua Zeke i Seyla w ktorym rozdziale.I kiedy w ktorym rozdziale walka o odznake?

      Usuń
    3. Uwierz mi, że lepiej będzie dla Ciebie jeśli nie będę spojlerował :D

      Usuń
    4. Tia...racja...
      Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Kolejne żałosne mordobicie. Jakby ten durny świat nie żył niczym innym, jak tylko tymi walkami. Ale przynajmniej jest jeden plus tego wszystkiego. Mianowicie to, że Michał i Amelia naprawdę umieją skutecznie pracować ze sobą jako para. To mi się podoba. Mam nadzieję, że zostaną też parą prywatnie.

    OdpowiedzUsuń